Co by byo gdybym ...
nie pojechałbym do Niemiec, wtedy nie spotkałabym Gerharda, gdybym go nie spotkała nie
byłoby Lesia, nie jechałbym na Jego grób tym pociagiem w którym spotkałam Jacka, a wtedy nie
byłabym w ciąży z Kruszynką, gdyby nie Jej strata i badania z tym związana nie spotkałabym
Michała i nie miałabym krwtotoku podczas którego dowiedziałam sie że byłam mamą. Gdyby nie
moja przyjaciółka, która na siłę wyciagnęłą mnie na Sylwestra nie byłoby mojega Skarba na
ziemi Kacpra! Wiele łez wylałam, wiele razy byłam "na dnie rozpaczy", ale
niczego nie żałuje, nikogo ani niczego nie wyrzuciłabym ze swojej pamięci i
przeszłości. Przytulam Was i Wasze Dzieci (te latajace w chumrkach i biegające na
ziemi) Kasia, mama dwoch niebianskich iskierek, ktore zgasly i jednego ziemskiego lobuziaka Kacperusia. Kocham Wasza cala trojke!
|