Piszesz, że nie osądzasz, ale mi wydaje się, że podsumowanie czyjegoś życia pisząc, że lepiej żeby zginęła będąc dzieckiem to jednoznaczny osąd. To tak jakbyś napisała, że resztę życia ta dziewczyna świadomie i z premedytacją zmarnowała. Ja przynajmniej tak to odebrałem, może błędnie. Ja niestety coraz mniej mam odwagi i pewności, aby tak jednoznacznie oceniać czyjeś życie. Nie mam wątpliwości że narkotyki, podobnie jak inne nałogi są złe. Sądzę jednak, że nie jesteśmy "czystymi" umysłami stojącymi przed wyborem: dobro lub zło. Dla mnie świat nie jest czarno-biały. Jeśli chodzi o interpretowanie Pisma Świętego to nie, nie podejmę się. Nie czuję się kompetentny. Podobno Pismo Święte w wielu miejscach jest wieloznaczne, dużo jest w nim symboli. Przez co powinno być interpretowane przez "uczonych w Piśmie". Tak mi powiedział pewien ksiądz. Problem w tym, że i duchowni zdają się mieć problem z ową interpretacją... Pozdrawiam
|