"A tak, zabral ja szatan"- przepraszam, że się wtrącam, ale skąd przekonanie, że zabrał ją szatan. Napisz coś więcej o źródle nałogu. Czy popadnięcie w jakiś nałóg zawsze spowodowane jest świadomym wyborem złego? Czy sprzeczne z nauką Boga jest myślenie, że często nałóg jest rezultatem nieumiejętności radzenia sobie z traumą lub innymi "ciężarami", które okazują się zbyt ciężkie? Być może istnieją ludzie, których nałóg niszczy nie dlatego, że wybrali zło lecz w ten sposób wołali o pomoc. Może to nie szatan ją zabrał, tylko Bóg mocno przytulił Swoją córkę, która wycierpiała się tu na ziemi? Może lepiej, by umarła mając 2 lata - tylko dla kogo lepiej? Wszyscy grzeszymy, wszyscy popełniamy błędy. Czy lepiej byłoby, abyśmy poumierali będąc niewinnymi maluszkami?
|