Oczywiście że racją jest że nie każdy może rozmawiać ze zmarłymi i nie o to mi chodziło. są to bardzo wyjątkowe sytuacje, np gdy zmarli, którzy nie osiągnęli jeszcze nieba proszą o modlitwę /oczywiście tylko za Bożym pozwoleniem/. Nie jest łatwo zgłębić te TAJEMNICE bo żaden z nas nie był po drugiej stronie. Prawda że to Jezus rozmawiał z Eliaszem i Mojżeszem, ale nie zmienia to faktu że oni, zwykli ludzie też ich widzieli. Po co więc Jezus brał ze sobą uczniów na górę? My tak po ludzku pragniemy aby bliski zmarły nam się ukazał, czy przyśnił, aby upewnić się że tam po drugiej stronie mu dobrze, ale czy nazwać to kontaktem ze zmarłymi? czy tylko naszą wyobraźnią, wytworem naszych emocji i umysłu? Na to wam nie odpowiem...
|