Nawet jeśli stawiam Boga na pierwszym miejscu, a wszystko przyjmuję jako dary od Niego, do których On ma prawo, jak się nie buntować gdy zabiera dziecko? Mam powiedzieć: „acha, ok., chcesz ją zabrać, w porządku.” Tak mogłabym zareagować tylko gdybym jej nie kochała. Dając nam dzieci, zaszczepia się w nas odpowiedzialność za nie, miłość do nich. To jest nasze zadanie, tu na ziemi. Wypełnianie go to też myślenie o wieczności. Kobieta oczekująca dziecka ma już marzenia związane z nim, plany na przyszłość, kocha je. Bóg to nagle ucina. A człowiek to nie robot, który potrafi zaraz się przeprogramować. Bóg stworzył nas ludźmi, a oczekuje od nas cech boskich. Przecież to On stworzył to przywiązanie do drugiego człowieka, instynkt macierzyński. A gdy realizuje swoje plany każe nam się tego wszystkiego wyprzeć i nie marudzić, że nam się nie podoba.
|