Ja sama już nie wiem, jak to odczytać i czy jakoś powinnam-z soboty na niedziele miałam sen. Widziałam w nim małego chłopca w krótkich spodenkach jak staje na paluszkach i zagląda do łóżeczka...czy w łóżeczku była dzidzia-nie wiem ,nie widziałam. To było tak ,jakbym obserwowała Go zza rogu. Sen był króciutki i zaraz się obudziłam. Spokojna i nawet nie zdziwiona tym snem. Tylko napisze, że Nasz Franek zasnął pod moim sercem 23 sierpnia zeszłego roku...Może szukam pocieszenia tam gdzie go nie ma?