Mamo Szymusia ja wiem jakie to jest przykre jeśli nie przyśnił Ci się Twój synek. Sama wiele razy chodziałm do Natalki na cmentarz prosząc Ją, żeby dała mi jakiś znak, że nie ma do mnie żalu, że nie jestem z Nią, że wie o tym, że Ją bardzo kocham, że tęsknię. Tez długi nic mi się nie śniło, płakałam, byłam zła na siebie, bo wydawało mi się, że za mało o Niej myślę, za mało rozpaczam... Później tylko pomyślałam czy można myśleć jescze więcej, Natalka zajmuje mi każdą wolną chwilę, każdą myśl, tylko jak jestem w pracy to staram się bardzo na tej pracy skupiać żeby tak bezpośrednio nie myśleć o tym moim bólu. Napewno ten sen mnie jakoś tak uspokoił i Tobie też by pewnie pomógł. Myslę, że Szymuś Ci się przyśni, ale tak szczerze ja nie czekałam na znak tylko w postaci snu, czekałam na inne... Np. ostatnio na mszy ksiądz powiedział takie ładne kazanie, że aż sie popłakałam, mówił o ludziach, którzy stracili kogoś bliskiego, żeby nie myśleli, że to kara itp. Uważam, że o też jakiś znak od Natalki, że nie ma do mnie żalu, że ja jestem tutaj, bo przecież kiedyś z Nią będę i chcociaż to nie jest łatwe, nawet BARDZO trudne, to będę się starała żyć tak żebym mogła z Nią kiedyś być na zawsze. Inne Mamy z forum postawiły wiatraczek na grobku swoich Maluszków, który porusza się jak przychodzą na cmentarz. Napewno nie wszystkie znaki są takie wprost, wiem, że czasami ciężko się ich doszukać, może do niektórych wogóle nie docierają i to napewno boli, jednak to nie jest tak, że Mamy nie myślą o swoich Aniołkach! Myślą Kochana tak jak Ty. Przytulam mocno i życzę wytrwałości w czekaniu na coś co Ci pomoże, ukoi w jakiś sposób ten ból... Dla Szymusia wysyłam śliczne światełka (*)(*)(*) i niech psoci razem z moja córcią i innymi Aniołkami :-) Mama Natalki ur. 06.05.2011, zm. 10.05.2011, Patrycji ur. 09.05.2012, Marcinka ur. 08.02.2014 i Ali ur. 18.02.2017
|