a właśnie gotowanie kartofli okazuje się tak samo ważne jak odmawianie różańca. Przekonałam się o tym sama, i od czasu kiedy się przekonałam - poczułam nieopisaną ulgę.
Nie każdy jest taki wybitny, żeby tak od razu zapomnieć o codziennych sprawach. A Ci wybitni ... też okazuje się, że tkwią w tych codziennych sprawach po uszy, tylko udają, że tak nie jest i robią mądre napuszone miny.
A o moich spotkaniach ze złym i ich okolicznościach to szkoda gadać nie miejsce nie czas ale wierz mi, że to konretna bardzo osoba.