Hanno,moja propozycja-zapoznaj sie z biografia wielkiego medium, a zarazem jedengo z najwiekszych filantropów,jacy kiedykolwiek stąpali po Ziemi,Chico Xaviera,a przekonasz się,ile "zła potrafi uczynić" spirytyzm. Skromny ten,wręcz pokorny,niewykształcony człowiek,w pojedynkę pokrył całą Brazylie siecią instytucji dobroczynnych -ocenia sie,że w czasie swojej długiej działalnosci pomógł kilku milionom nędzarzy. Ty mówisz,że taka działalnosć jest nic nie warta,a słowa "dobry człowiek"nic dla Ciebie nie znaczą.Czy naprawdę uważasz,ze Bogu milszy jest bigot,codziennie bezmyslnie klepiacy kilka różanców od człowieka takiego jak Chico?Nie wiem,jakie masz pojecie Boga,ale według mnie uwazasz Go chyba za żądnego ofiar z ludzi oraz hołdów satrapę,którego ulubionym zajęciem jest wdeptywanie ludzi w ziemie na podobieństwo nedznych robaków.Takie pojęcie Boga zostało rozpowszechnione przez Kościół przed wiekami i jak widać trwa w najlepsze. Naprawde,żal mi osoby,która twierdzi,że słowa "dobry człowiek"nic dla niej nie znaczą i utożsamia te pojęcia z Hitlerem i Stalinem(!) Jezeli Chico X nie jest sewrskim wzorcem dobrego człowieka i jezeli jego zycie nie powinno stanowić wzoru dla wszystkich,to ten świat jest nic nie wart i powinien szczeznąć na wiecznosć. Czy spirytyści stronią od modlitwy,jak utrzymujesz?NIE !!!Codzienna rozmowa z Bogiem,zwrócenie sie do Niego żywą,zaangażowaną,pełna milości myslą jest obowiazkiem każdego spirytysty.Oczywiscie nie ma to nic wspólnego z modlitwa odmawianą tylko ustami,a nie sercem i rozumem. Zawierzenie Bogu i ufność w to,że każdy kiedyś dostapi Niebios jest tu rzeczą fundamentalną,jak również to,że jak mówił Kardec "Bez miłosierdzia nie ma zbawienia". Widzę,że w ogóle nie znasz podstaw filozofii spirytystycznej,utożsamiając ja chyba wyłącznie z wywoływaniem duchów,co ma bardzo niewiele wspólnego z rzeczywistością.Straszysz ludzi tym,ze "zajmowanie sie spirytyzmem nawet teoretyczne"jest groźne i prowadzi do strasznych skutków.Powiem szczerze,ze nie słyszałam,by studiowanie ksiażek komukolwiek w jakikolwiek sposób zaszkodziło i naprawde proszę nie pisać takich rzeczy.Co innego,jeśli ktoś czynnie,a najczęściej nieodpowiedzialnie,lub zbyt głęboko zaczyna angażować sie w "tamtą stronę"-rzeczywiście moze to prowadzić do nieobliczalnych skutków. Na przyszłość proszę-jeśli chcesz wdawać sie ze mna w dyskusje,zapoznaj się najpierw z podstawami rzeczonej kwestii-ja nie mam czasu,zeby całosć ogromnej przecież teorii tu wyjaśniać i prostować wynikle z niewiedzy nieporozumienia. Miałam juz nie zabierac tu głosu,poniewaz uznałam,że zbyt wiele dzieli nas róznic i z tego powodu i tak nie dojdziemy do jakiegoś konsensusu.Ale..."sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało" A czy wierzę w osobowego szatana?Oczywiście,że nie-ludzie zawsze mieli skłonnosc do cedowania całego zła tego na świata na "działalnosć szatanska","sił zła"czy jak tam jeszcze chciec...a niektórzy twierdzą nawet,że Bóg chwilowo zrezygnował z władzy nad światem na rzecz "wrogich sił"...No proszę wybaczyć,ale to już jest kompletna anarchia niebieska... A ja do Ciebie też mam kilka pytań. 1.Czy wierzysz w to,że CAŁE Pismo święte jest Słowem Bozym? 2.Czy wierzysz w system kar wiecznych,czyli innymi słowy ,piekło? Dobrej nocy życzę. życie jest niczym,wieczność jest wszystkim
Divaldo Franco
|