Mnie w ikonach intryguje ich dwuwymiarowość. Na pewno jest głębsze wytłumaczenie tej konwencji, choć ja mam swoje, takie laickie - Przy dwóch wymiarach wszystko jest prostsze. Matka, obok syn. Bez zbędnej przestrzeni, nie mówiąc o czasie. Nic nie rozprasza. Może świat byłby fajniejszy gdyby był dwuwymiarowy ;) Z tego co wiem to Jezus (dzieciątko) przedstawiany na ikonach ma proporcje dorosłego człowieka (poprawcie mnie jeśli się mylę). Zabawne, ale od śmierci Julka nie umiem go sobie wyobrazić, jako tłuściutkiego brzdąca, a raczej, tak jak na wizerunkach z ikon. Taki maluszek, a dorosły. W jedną chwilę ogarnął całość. Człowiek w dwu-wymiarze.
|