Witajcie! Tak wiele razy czytałam wasze troski smutki ale nie mogłam się odważyć aby tutaj napisać kiedy próbowałam cokolwiek złożyć jako¶ nie mogłam...A więc moze zaczne od poczatku staralismy sie z moim mezem 8 miesiecy o Naszego kochanego Synka był on tak upragnionym i wyczekiwanym dzieckiem tak bardzo go chcielismy aby był z nami na pocz±tku ciazy byly pewne przeszkody wiele strachu obaw ale wszytsko toczylo sie pozytywnie ciaza byla wrecz ksiazkowa zadnych dolegliwosci wszystkie wizyty usg idealne az do momentu gdy w 29 tyg zaczelam czuc mniej ruchow przestraszylam sie i pobieglam do lekarza w przychodni ten wyslal mnie do kolejnej na ktg i tam zapis nie podobal sie lekarzowi wiec wyslala mnie do szpitala szlam w klapkach spodnicy w deszczu aby ratowac mojego Synka przyszlam do szpitala i okazalo sie ze ruchy wrociliy ktg prawidlowe wiec pierwsza mysl jaka mi sie nasunela to to ze sprzet byl jakis zepsuty ale lekarz jeszcze zadecydowal ze zrobi usg i od tego momentu zaczol sie moj koszmar;( lekarz napisal mojemu Olusiowi ze ma podejrzenie wodoglowia a 2 tyg wczesniej mialam usg i bylo wszytsko wporzadku plakalam 40 min w izbie przyjec telefon mi sie rozladowal nie mialam jak zadzwonic maz w pracy deszcz lal jak z cebra wzielam tylko tyle zeby miec na sok i bulke bo myslalam ze skonczy sie tylko na przychodni a ja mialam sie stawic na 20 na kolejne ktg pamietam lekarz mi pozyczyl telefonu abym mogla zadzwonic do mamy ktora przyjechala po 2h pozniej maz wrocil z pracy i wieczorem pojechalismy na ktg okazalo sie ze nasz Synus mial pol dobre poł złe wiec postanowiono mnie zostawic zrobiono kolejne usg aby sprawdzic stan jego zdrowia ...pozniej polozono mnie na porodowce gdyz nie bylo miejsca na sali i musialam czekac do rana ktg byly prawidlowe ale koszmar dopiero sie zaczol kolejne badania moje noce nie przespane usg ktore lekarze robili kilka razy i co chwile rozne podejrzenia najpierw wodoglowia pozniej naczynniaki pozniej wada serca plakalam ile mialam sil a moj Synek dawal mi znac ze jest ze mna:(ruszal sie kopal w konsekwencji przyszedl najlepszy specjalista ze szpitala zrobil mi usg zaczol nazywac te wszystkie wady jakimis obcymi nazwami dla mnie ale ogolnie powiedzial ze dziecko bedzie moglo zyc bez wiekszych problemow wiec obudzila sie we mnie nadzieja ktora zostala szybko rozwiana:( maz siedzial ze mna caly czas a ja pod ktg prawie caly dzien dostawalam na poszerzenie zyl u malego aby bylo mu lepiej maz wyszedl na 15 min po zapiekanke i zaczelo sie dostal moj Synus 200 tetna na minute lekarze zadecydowali ze musza ciecie cesarskie wykonac zaczelam plakac jak dziecko blagalam ze chce tylko zobaczyc meza tego samego dnia jeszcze rano mowilam mu ze czuje ze bedzie ciecie maz przybiegl ile mial sil w nogach przytulilam go i poszlam z placzem na sale operacyjna:( lekarz mowil mi ze stan mojego synka bedzie bardzo ciezki ale to byl taki szok ze nie dowierzalam nasz Synek urodzil sie o 17.15 jak sie okazalo ani nie mial naczynniakow ani wady serca ani wodoglowia :( byl caly zdrowy po usg przez ciemieniowym okazalo sie ze mial bardzo zadka wade rozwojowa tetniaka zyly gallena:( lezalam 24h po cesarskim cieciu nie moglam wstac po znieczuleniu tak bardzo chcialam isc do niego przytulic go poglaskac powiedziec ze go bardzo mocno kocham ale nie zdazylam odszedl od nas po 19 godzinach zycia.Wybaczcie ale nie moge dalej lzy leca mi po policzkach:( nie moge sie z tym pogodzic czemu odeszla ode nie osoba ktora tak bardzo kochalam:(:( Mama Olusia 14.08-15.08.2009