Drogie mamy. Dostałam adres Waszego forum od pielęgniarki mojego synka, która brała udział w reanimacjach mojego Aniolka. Mój syneczek żył 6 tygodni. Urodził się w 26 hbd a zmarł w 32. Brak mi słów jeszcze, żeby opisać przebieg zdarzeń. Jeszcze serce krwawi na tyle, że mogę jedynie przyłączyć się do wylewania łez... Lekso był moją jedyną radością. Czekałam na niego całe życie, a teraz będę musiała czekać resztę swoich dni w nadzei, że go jeszcze zobaczę... Chciałabym zapytać Was i dlaczego? i co dalej? ale wiem, że i WY zadajecie sobie te pytania. Zatem będzie nam milo (mnie i Aniołkowi) jeśli po prostu będziecie i z nami... Aleksander Wiktor, 2.06.11-11.07.11, Kocham Ciebie Syneczku http://aleksanderwiktorwojciechowski.pamietajmy.com.pl/index.php Poprzedni tematNastępny temat