28 listopada minie rok. Jaś urodził się w 30 tygodniu i już nie żył. Do tej pory nikt nie jest w stanie powiedzieć nam dlaczego. Z czasem uczysz się z tym żyć,ale nie było dnia, żebym o Nim nie pomyślała choć przez chwilę. Co wieczór patrząc na Jego zdjęcie i robiąc znak krzyża proszę,aby się nami opiekował. Pojawiają się nadal dni smutne, przeplakane noce. Noszę pod sercem drugiego synka i boję się potwornie, ale wiem, że trzeba walczyć,a Nasze aniolkowe dzieci wolą mieć uśmiechnięta mamę, która pamięta. To trudny czas,ale tylko od Ciebie samej zależy jak on będzie wyglądał. Życzę Ci dużo siły, wiary i nadziei.
|