Pani Patrycjo....cóż mogę napisać.....jest źle ,nawet gorzej niż było , w zeszłym tygodniu dopiero przywieźli mi osobiste rzeczy syna z zagranicy...długo to trwało ale to zagmatwane jak się nie jest na miejscu.Wie Pani co ja przeżyłam,najpierw wyczekiwałam kuriera,spóźnił się o jeden dzień ,jak go zobaczyłam to tak płakałam ,on nie wiedział co się dzieje,jak można tak płakać jak ktoś komuś przywozi paczki.Jak je rozpakowywałam to dostałam histerii ,dobrze,że niektóre rzeczy były nie wyprane bo mogłam czuć jego zapach i na nowo wszystko od początku przeżywałam.Nie da się opisać bólu,który nie ustępuje,zrobiłam się jeszcze bardziej nerwowa,nawet do ludzi którzy mnie otaczają ..czy to normalne??? Niech mi Pani powie ?czy to normalne ,że wszystko i wszyscy mnie drażnią?tyle u mnie .....nic dobrego.A co u Pani? jak Pani się czuje? jak Pani zdrowie? Pozdrawiam bardzo serdecznie Panią i dziękuje za pamięć. Bożena
|