Dokładnie tak samo odczuwałam świat "świeżo" po stratach jak Ty teraz. Jest to całkowicie normalne. Żałoba i tęsknota robią swoje. Niestety to wszystko trzeba przeżyć , przynajmniej z mojej perspektywy tak to wygląda. Po 11 latach od pierwszej straty mogę napisać z pełną odpowiedzialnością : czas leczy rany. Dziś wiem , że Ci wszyscy ludzie którzy unikali tematu moich dzieci nie byli w stanie , nie chcieli nas ranić. Na swój sposób na pewno chcieli pomóc , ale nie wiedzieli jak. Większość ludzi po prostu nie jest w stanie wyobrazić sobie tego ogromu bólu po stracie dziecka. Boją się bo jak powiedzą coś to pewnie zranią , a jak nie mówią to też ranią. Po latach rozumiem to doskonale. Pamiętam ból który miażdżył mnie za każdym razem. Wspomnienia wracają. Ale dzisiaj cieszę się że moje dzieci były , są i będą. Rozmawiam dużo z mężem. Zastanawiamy się ciągle jak my przeżyliśmy w ogóle te straszne lata. Mimo wszystko jest dobrze. Chociaż nie raz serce zaboli z tęsknoty. ------------- Kacper 25tc(*),Marcel 17tc(*),Mikołaj 23tc(*),Okruszek 8tc(*) , Laurka ur.30.03.2011
|