Czytam Twoją historię i podziwiam Cię bardzo. Jesteś bardzo dzielna. Ja niestety stchórzyłam. poddałam się. Psychicznie nie dałam rady ale też wiedziałam, że moje Maleństwo już cierpi, że walczy o każdy ruch w brzuszku. Miałam bezwodzie i Szymonek był w macicy jak rybka bez wody. Twoje Maleństwo jest szczęśliwe z Tobą więc cieszcie się każdą chwilą, a może okaże się, że nie jest tak źle jak mówią lekarze. Trzymam mocno kciuki. Ola mama Szymona +05.02.2016r. (23tc) i mama ziemskiego Adasia *27.11.2016r. 1640 42cm