Franeczku, wła¶nie mija pięć lat od tego cudownego momentu kiedy Cię zobaczyli¶my. Takiego cudnego Ufoludka... Pięć lat... bardzo długie pięć lat... jak wieki całe. Boje się, że zapominam Twoj± buzię, że umykaj± mi jakie¶ szczegóły... Nie umiem sobie wyobrazić jakby¶ teraz wygl±dał. Synku, Syneczku....
Ani jedne Twoje urodziny nie wygl±dały tak jak powinny. Dla ¶wiata dookoła Ciebie nie ma więc o jakich urodzinach ja mówię... Nie ma to dla mnie znaczenia. Dla nas jeste¶! W naszych rozmowach, my¶lach, w galerii zdjęć naszej rodziny, chłopcy codziennie przed snem przesyłaj± Ci buziaki na dobranoc. Co z tego, że prawdopodobnie dzisiaj nikt z naszej rodziny, specjalnie nie wspominał Twoich narodzin. Dla nas to był i zawsze będzie wyj±tkowy Dzień. Bardzo się starałam, żeby był to uroczysty dzień... Staszek od rana krzyczał, że dzisiaj impreza Franusia. A przed snem powiedział, żeby Ci przekazać że za rok będzie znowu, żeby¶ się nie martwił, że Twoje ¶więto się kończy.... cudne dzieci moje. My¶lę Franiu, że się nie martwisz:) Kocham Cię Syneczku i dziękuję Ci Skarbie, że pięć lat temu pojawiłe¶ się w naszym życiu!
B±dĽ szczę¶liwy, ¶więtuj...
Tęsknimy... mama, tato i Twoi bracia mama Franusia (7.03.2010 -14.04.2010) oraz Stasia, Julka i Wojtusia Moje Skarby! http://franciszekjakubkoziol.pamietajmy.com.pl
|