Synku, tak bardzo Cię przepraszam... Ciągle nie mogę sobie wybaczyć, że tak cierpiałeś przez mnie... że moje ciało to spowodowało, jakby Cię odrzuciło... Kolejny pobyt w szpitalu - prawdopodobnie to wszystko było po prostu reakcją mojego organizmu na ciążę. Póki co nie znaleźli żadnej choroby podstawowej. Sprawdza się to, co powiedział jeden z lekarzy jeszcze przed porodem - "Pani organizm nie radzi sobie z ciążą". Co w takim razie ze mnie za kobieta? Chyba lepiej, żebym nigdy już nie była matką i nie narażała drugiego dziecka na cierpienie :( Mama Antosia *15.07.2014 +16.07.2014
|