Życie po stracie zmienia się, na początku wydaje się, że nastąpił koniec świata .... a jednak jesteśmy żyjemy ...... Ja wiedziałam, że życie z Kacprem nie będzie łatwe ale nie spodziewałam się że odejdzie ...... Na początku wmawiałam sobie, że tak lepiej dla niego, że już nikt nie będzie go dręczył, że tam będzie bardziej szczęśliwy ...... może to i prawda .... Na początku bardzo chciałam dużo o nim mówić, chciałam by go wszyscy odwiedzali na cmentarzu. Teraz mi na tym nie zależy, wystarczy że ja to robię. Rozmawiamy o nim najczęściej w domu nie bez przerwy ale chyba nawet często a z innymi osobami rzadko ...... Tez nie zawsze się chwalę że mam syna w niebie .....