I znów kolejna tragedia w Rybniku.Mama z pilnym skierowaniem do szpitala czeka przed drzwiami gabinetu trzy godziny na przyjęcie,potem na badanie.Okazuje się,że jej córeczka nie żyje.Nie wiadomo czy zmarła wcześniej czy tuż przed przyjęciem.Ta mama przyszła do szpitala po pomoc a została zignorowana przez lekarzy... Jak tego słucham to przypominaja mi się od razu chwile,które sama przeżyłam.Obojętność pielęgniarki na ostrym dyrzuże wręcz złość,że jej przeszkadzam i ten jej prawie krzyk: tętno jest co pani chce!...Może gdyby zrobiła badania,gdyby chociaż zmierzyła tętno moją córeczkę dałoby się jeszcze uratować...Może... Nie mam siły na to wszystko a teraz jeszcze kolejny aniołek,kolejna tragedia... Mama Aniołka Lenki ur/zm. 25.03.2014(40tc),ziemskiego Mariusza 14l, Eweliny 13l i Julianka ur.09.09.16
|