Iwonko Twoją historię czytałam już wcześniej. Bardzo mnie poruszyła. Jesteś taka młodziutka, a tyle już przeszłaś... Powinnaś chodzić po imprezach, umawiać się z przyjaciółmi i z facetem, a największym Twym problemem powiniem być wybór bluzki w sklepie czy koloru szminki! Ty tymczasem przeżyłaś prawdziwy horror! Bardzo, bardzo Ci współczuję. Nie będę pocieszać Cię, że jesteś młoda i wszystko się jeszcze ułoży (to jest oczywiste), bo nikt nie wymaże tego, co się stało. Szymonek był i bardzo cierpiał, a Ty musiałaś patrzyć na cierpienie swojego dziecka. Wiem co czujesz. Ja po śmierci Lili nie mogłam się z nią pożegnać, kiedy leżała już w trumience. Nie byłam w stanie podejść do trumny bliżej niż 2 metry. Jej ciało było tak zmasakrowane przez szpitalne zabiegi... To, na co obie musiałyśmy patrzeć jest masakryczne. Ciężko żyć z tymi obrazami w pamięci. Trzymaj się dzielnie!!! Światełko dla Szymonka [*] Emilia, Mama Lili, ur.5.03.2014 - (*)25.03.2014
|