Wczoraj byłam w Warszawie, w instytucie Hematologi na konsultacji...Pani doktor mi powiedziała,że trochę bez sensu,że z Gdańska skierowali mnie tam, bo w Gdańsku też jest lekarz, który się tym zajmuje i spokojnie mogłabym iść do niego, a nie jechać taki kawał...a poza tym,żaden mój wynik nie będzie teraz wiarygodny bo jestem w ciąży i to już wysoko...no,ale zleciła mi badania krwi, na te wszystkie czynniki krzepnięcia...za miesiąc znowu wizyta...ale wiecie co mi powiedziała...normalnie wiedziałam,że coś jest nie tak, powtórzyła moje słowa...patrząc na wyniki sekcji Szymonka powiedziała,że dla niej to jakaś totalna bzdura i ona nie chce nikogo obrażać, bo nie wie kto to robił,ale chyba jakiś głupek...jedno zaprzecza drugiemu...w wynikach jest że czynniki krzepnięcia były kilkakrotnie podwyższone a we wniosku jest napisane,że Szymek miał ich niedobór, dlatego problemy z krzepliwością i ten krwiak...przecież to się kupy nie trzyma...i co ja mam teraz zrobić? od początku mówiłam,czytając wyniki sekcji,że coś jest nie tak,że mi się nie zgadza...no i Pani doktor dokładnie potwierdziła moje słowa...poczekam na opinie biegłych, co oni na to...bo przecież mogę domniemać,że sekcja została wykonana źle,albo opinia...ja pierdziele już nikomu nie można ufać w tym kraju...najgorsze jest to,że wszyscy sądzą,że to mogła być hemofilia, albo choroba von wilebranda-mój ginekolog, ta genetyk z Gdańska w izbie lekarskiej...ale wyniki Szymonka na to nie wskazują, to ja nie mam studiów, pierwszy raz się z czymś takim spotykam i potrafie wywnioskować więcej niż oni??? czy tylko mi zależy na tym,żeby poznać prawdę i przyczynę śmierci mojego dziecka????to jest jakiś kosmos... Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3
|