Moi przyjaciele, męża przyjaciele zweryfikowało pojawienie się Kacpra na świecie. Nie było gratulacji, śmiechu, radości tylko strach. Na początku co niektórzy chcieli przyjechać odwiedzić nas ale chyba bardziej z ciekawości jak wygląda wcześniak. Nie miałam siły na gości. Potem sporadczynie ktoś napisał esemesa co u nas. Po 2 latach bez dziecka nikt prawie nie pamięta. Może pamięta a nie mówi. Kacper temat tabu. Moja mama, która na początku była dla mnie wsparciem zarzuciła mi, że za bardzo pamiętam o dziecku. Powinnam zmarłych zostawić zmarłym. Oj zabolało. czasami chciałabym się schować i nie słyszeć nic. Życie kręci się dalej, też przejmuje się błahostkami, ale czasami myślę że to nic w porównaniu z czasem gdy był Kacperek, i z tym, że go nie ma. Jestem matką anioła i nic już nie jest takie samo i nie będzie
|