Kochana ja cały czas powtarzam,że Szymek nam dawał tyle znaków...niczego nie zauważyliśmy...Grzesiu mówił,że coś jest nie tak a ja mówiłam,że nie ma panikować...u mnie jest to samo inny lekarz, inna przychodnia, inny szpital, cokolwiek innego zrobilibyśmy może to wszystko by się nie wydarzyło, bo ktoś w pore pomógł by pomóc mojemu synkowi...ale takie zastanawianie się już nam niestety nie pomoże, a może doprowadzić do obłędu...każda z nas teraz wypatruje jakiś znaków, ale powiedz czy przeszło Ci przez myśl,że coś może być nie tak?? przecież każda matka idzie do szpitala z wielką radością, bo wie,że wyjdzie z niego już ze swoim długo wyczekiwanym maleństwem,dlaczego coś miało by być nie tak?przecież jesteśmy normalnymi ludźmi jak każdy......los z nas zadrwił i tyle, niestety nie miałyśmy na to żadnego wpływu...nie obwiniaj się kochana...jestem pewna,że nasze aniołki nie mają nam niczego za złe, bo wiedzą,że gdybyśmy tylko mogły coś zrobić to oddałybyśmy za nie swoje życie....jednak nikt nam nie dał wyboru...;(;(;( Przytulam Cię mocno a dla wszystkich aniołków ślę kolorowe światełka(**)(**) Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3
|