To jest tak kochana,że czujemy się jakby ktoś nam podawał rękę podnosimy się i już przy końcu zostajemy puszczone i opadamy...ktoś z nas cały czas drwi...nie wiem czy to Bóg...ale również mam do niego ogromny żal...do wszystkich mam żal i tak jak Ty nie potrafię tłumaczyć sobie tego w żaden sposób...nie widze w śmierci Szymonka żadnego celu...;( Ale muszę przyznać,że jest lepiej po niecałych 6 miesiącach...przyzwyczajam się do tęsknoty i bólu...przyzwyczajam się do tego,że mam synka w niebie,że nie mogę go przytulić ale wiem że on jest przy mnie i zawsze bedzie! Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3