Mój mąż dziś musiał pojechać do pracy. Pewnie wróci w nocy. A ja dzisiaj byłam aż 4 razy na cmentarzu, zazwyczaj jestem rano i popołudniu czyli 2 razy .Czy ja wariuję??? Co gdzieś jechałam czy to po babcie z kościoła, czy to do mojej mamy to nie mogłam się powstrzymać i musiałam jechać koło cmentarza i wstąpić do mojej królewny...
Dziewczyny poradźcie proszę bo nie wiem co robić. Od dawna wiedzieliśmy, że 31 maja nasi bardzo dobrzy znajomi biorą ślub. I jesteśmy zaproszeni. Musimy dać konkretną odpowiedź w przeciągu tygodnia. Ślub jest w miejscowości Pani młodej i mamy tam 700km w jedną stronę. Nie wiem czy ja chcę jechać, czy powinniśmy? Wiktoria dopiero co odeszła a tu mam jechać i się bawić na weselu. Nie za wcześnie? Jeśli pojadę to nie wiem jak dam radę te dni nie móc iść do mojej królewny na grób... Moja mama twierdzi, że powinniśmy jechać, bo Wiktoria pewnie by tego chciała. Pomóżcie "Nic nie boli bardziej, niż śmierć spełnionego marzenia..." Iwona mama 2 Aniołków. Drobinki 26.02.2013 oraz Wiktorii 09.01.2014 tak bardzo Was kocham Oraz ziemskiej Liliany
|