Mam dokładnie tak samo, czasem jest lepiej ale przychodzi moment i wszystko traci sens. ogarnia mnie taki strach o moje chłopaki ze coś się im może stać, w nocy wstaje i patrze czy oddychają- jak już uda mi się zasnąć to budzę się z jakimś lekiem. Czasami myślę że zwariowałam:(