Dziewczyny nie uwierzycie, co usłyszałam od mojej mamy. Normalnie nie mogę przestać o tym myśleć, co za tragedia. Mojej mamy znajomej córka rodziła parę dni temu. I wyobraźcie sobie, że podczas porodu położna była tak nieogarnięta chyba rozmawiała z pielęgniarką lub coś w tym stylu, że jak dziewczyna ostatni raz parła to jej dziecko przyszło na świat a ta je nie chwyciła i maleństwo spadło na ziemię i zmarło!!! Ojciec wpadł w szał, przyjechała policja i go zabrali na 48h. Nie wiem jak to w ogóle możliwe. Tą położną powinni zabrać, a nie ojca dziecka, który jednocześnie widzi narodziny swojego dziecka i zarazem śmierć... "Nic nie boli bardziej, niż śmierć spełnionego marzenia..." Iwona mama 2 Aniołków. Drobinki 26.02.2013 oraz Wiktorii 09.01.2014 tak bardzo Was kocham Oraz ziemskiej Liliany
|