A teraz cos pozytywnego: Wczoraj spacerowałam z pewną mamą i z jej małą córeczką w wózku. Moja Karolina i jej syn biegali po placu zabaw (razem chodzą do klasy). Ja byłam bardzo dumna z siebie, że się nie rozpłakałam. Nie czułam też jakoś tak wielkiej zazdrości. Byc może dlatego, że rozmawiałyśmy tylko o starszych dzieciach Może po mału wracam do życia ...
|