Ostatnio usłyszałam że jak mam trzy córki to przydałby się jeszcze syn . Nie miałam siły tłumaczyć, że mam synka tylko że mój mały synek jest już w niebie . Czy to źle że nie mam ochoty tłumaczyć ludziom że mój synek jest aniołkiem. Wiem że ludzie którzy życzą mi jeszcze synka , bo mam już trzy córeczki nie wiedzą o moim aniołku i nie ranią mnie specjalnie, ale czasami jest naprawdę ciężko tego słuchać. To już prawie 30 miesięcy a boli jakby to było wczoraj. I żadne kolejne dziecko nie zastąpi tego utraconego.