Na pewno mają skrzydła :). Wspaniale, że założyłaś coś swojego, podziwiam, bo ja próbuję od stycznia i zebrać się nie mogę, cały czas mam przeczucie, żę się nie uda. Ale może w końcu :). Co do spotykania dzieci, ehh wiem o co chodzi, też patrzę na dzieciaki, nawet po rodzinie, jak są olewane, jak nie raz zostawia się dzieci maleńkie spiące same w domu, jak zapomina się o podstawowym bezpieczeństwie i te dzieciątka wyrosną na dorosłych. A mój synek nie, mimo że stawałam na głowie dbając o jego spokój i bezpieczeństwo. Ale ja myślę, że nasze chłopaki dorastają w naszych głowach :). Uściski dla Ciebie i wytrwałości w tej nieszczęsnej szkole, bo widzę, że co chwilę coś.
|