mery.k napisał(a): > Na snach się nie znam ale z mojego punktu widzenia chciał może powiedzieć że już jest Taki duży, samodzielny i już jest mu tam w niebie dobrze Często ludzie mówią ze Ci co odeszli śnią się w pozytywny sposób, że im tam dobrze i że nie tęsknią za zyciem ziemskim.
> W chwili odejścia co czują? - ulgę. Moja doktor psychitra jest anestezjologiem i mówiła, że pracując na OIOMie wiele razy widziała gdy ktoś odchodzi. To trwa chwilkę i nie jest bolesne. Po prostu skraca się oddech aż wkońcu go brakuje. To takie wyjaśnienie z medycznego punktu. Mnie to pomogło, gdyż cały czas winiłam się, ze moje dziecko odchodziło, a może mu się coś działo a ja tego nie widziałam, nie słyszałam bo spałam. Ale gdyby coś się działo przecież bym zareagowała bo leżałam tuż obok. Napewno jest tak ja mówiła doktor. Ja uparcie w to wierzę bo inaczej bym oszalała.
> Cieplutkie światełka dla dzielnego Lucasa ((**)) ((**)) a mamę mocno przytulam
Droga Mery.K dziekuje za slowa otuchy.Mam nadzieje ze masz racje i Twoja pani psychiatra rowniez.Zastanawialismy sie z mezem wczoraj ze moze tam na gorze czas leci inaczej niz u nas.doszlismy do tego bo niedawno snil sie nasz synek mojemu mezowi jak raczkowal a dla mnie wczoraj jak chodzil.byc moze w niebie Lucas juz moze sam chodzic???jest wiele pytan bez odpowiedzi...a co do ostatniej chwili napisalas ze skraca sie oddech az w koncu go brakuje-ale czy ten ostatni oddech nie boli,czy to nie jest poprostu tak ze dziecko sie dusi?Moj maz mowil mi ze jak Lucasek umieral to gdy krew przestala juz krazyc to Lucas wydal z siebie jakby ostatnie tchnienie !ja tego nie pamietam ale boje sie.(***)(***)dla naszych malenstw i duzo szczescia dla Ciebie :) mama aniolka Lucas'a ur.14.05.12;zm.03.12.12 mama aniolka Lucas'a ur.14.05.12;zm.03.12.12