Dziś już lepiej się miewam - wczoraj ta pustka domu mnie przeraziła. Ja nie pracuję, jestem mgr rewalidacji, i nie ma w tym kierunku pracy, musiałabym iść na studia podyplomowe żeby móc uczyć w szkole ogólnodostępnej - tylko w tej oświacie u nas też ciężko. Nie szukam też na siłę pracy fizycznej bo mąż pracuje na 2 zmiany i musielibyśmy sie wymieniać. U nas w miescie w ogóle dostać pracę to cud. Karolina jest niejadkiem i jak miałaby dodatkowo zostawać na swietlicy to porażka. Zanim by zjadła obiad to byłby już zimny albo w ogóle go nie dokończy tylko pobiegnie za dziećmi. W zeszłym roku to przerabiałam i kończyło sie na bólach brzucha. Pogmatwane to moje zycie, ale może juz niedługo będzie lepiej.