Tak jak mówisz ReniaR nikt nie wie co jest w naszych głowach. Prawdą jest też że codziennie przeżywamy to co nas spotkało na nowo. Ja budząc się codziennie rano - przypominam sobie tamten dzień - minuta po minucie - analizuję wszystko od nowa a tym samym przeżywam cud narodzi mojego syna i jednocześnie przeżywam jego śmierć - i tak od 4 miesięcy. mama Janka