Dzisiaj mija 10 wtorek - kiedy to pojawiłeś się synku na świecie. Jak w każdy wtorek płaczę za Tobą synku - bo wszystko powraca jak zły sen. W każdy wtorek o 6.03 - rodzę Cię na nowo i w każdy wtorek o 15.00 - tracę Cię ponownie. Te wtorki są tak straszne -wspomnienia tak realne, że prawie czuję ten ból i ten moment kiedy jesteś już z nami - słyszę twój płacz - i śmiech męża a także swój krzyk i płacz męża - kiedy odszedłeś. Kocham Cię synku tak bardzo jak nikt. Oddałabym wszystko żebyś wrócił, żebym mogła Cię przytulić pocałować - tak strasznie brakuje nam tego - co dla innych wydaje się takie naturalne - ciężko jest być aniołkową mamą - szczególnie kiedy tyle kobiet ciężarnych i małych dzieci dookoła - jakby zły los drwił sobie z Nas. mama Janka