dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Re: JANEK - 5-rte urodziny dla niebaHits: 6380
mama Janka  
24-05-2012 01:14
[     ]
     
Myślę, że dzisiaj jestem gotowa nieco szerzej opisać swoją historię. Jestem kobietą dojrzałą - mam już 36 lat - długo walczyłam o to by zostać matką. Dopomogła trochę medycyna i w 2009 roku w 37 tygodniu przyszedł na świat mój pierwszy synek Franek - tak bardzo wtedy dziękowałam Bogu, że dał mi zdrowego synka o którego drżałam całą ciążę. Bardzo chciałam mieć więcej dzieci - bo oboje z mężem jesteśmy jedynakami - pomimo starań niestety nie udawało się. Pogodziłam się z tym, że mój Franek też będzie jedynakiem - kiedy pewnego dnia tak dziwnie zakręciło mi się w głowie - pomyślałam wtedy, że ostatnio kiedy tak się poczułam okazało się, że jestem w ciąży. Zrobiłam test i zobaczyła dwie grube czerwone krechy - tak bardzo wyraźne że aż raziły w oczy. To była wielka radość - nie to co za pierwszym razem - kiedy praktycznie co miesiąc robiłam test i nic... znowu nic ... kolejny miesiąc nic i tak prawie 6 lat. Teraz to był prawdziwy cud, nawet nie wiem kiedy to się sttało - nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się w realu, że naprawdę zaszłam w ciążę. Od razu zrobiłam badanie krwi, które potwierdziło ciążę.Umówiłam się na wizytę do ginekologa - było to dokładnie 30.11.2011. Potwierdził ciążę - następnego dnia rano z krwawieiem trafiłam do szpitala - tak bardzo się modliłam "Boże nie zabieraj mi tego cucu, którym mnie obdarzyłeś" - nie zabrał udało się. Wróciłam do domu i odliczałam dni ... aby do 12 tygodnia i będzie dobrze. Kiedy minął 12 tyd. ponownie krwawienie i znowu trafiłam do szpitala - ta sama modlitwa do Boga - wysłuchał ... uff pomyślałam teraz to już się napewno uda - skoro Bóg nie zabrał mojego skarba dwa razy - to będzie dobrze. I tak odliczałam dni, tygodnie, 13 tyd, 15 tydz, 18 tydz. 22 tydz - usg połówkowe - wszystko w najlepszym porządku - maluszek rośnie - dowiedziałam się że to syn ( choć po cichutku marzyłam o córci) - 24 tydz, 26 tydz, 28 tydz - skreślonych dni w kalendarzu było coraz więcej a tych przede mną coraz mniej - termin 18.07.2012. Minął 29 tydz. - 30 tydz. i nagle wstaję rano a tu chlust i odeszły mi wody ... płacz... krzyk.. karetka i znowu szpital ... badanie - wszystko ok synek żyje - jest duży jak na 30 tydzień waży około 1770 i ma 40 cm - lekarze mówią będzie dobrze - podamy leki i poleży Pani spokojnie kilka tygodni aż mały podrośnie. I tak leżę jeden dzień, jedną noc, kolekny dzień i w kolejną noc ... nagle zaczęły się skurcze ( dokładnie miesiąc temu - 15.05.2012 o tej własnie godz 01.30) - i nagle znowu ... chlust ... poleciały wody - tylko, że już były zielone. Szybko na porodówkę - tam oczywiście podłączono mnie pod KTG ... po 1,5 h stwierdzono, że z dzieckiem wszystko ok - a na dodatek to one nie widzą żebym miała jakieś skurcze. Decyzja lekarza czekamy - nie podawać oxytocyny - aż samo się zacznie. Około 4.30 znowu KTG - bo miałam już tak silne skurcze, że ledwo żyłam - a położna na to, że to są "mikroskurcze" a nie skurcze do porodu. Tłumaczę jej że przy pierwszym porodzie było podobnie - kazała mi iść pod prysznic. Po powrocie położyłam się na łóżku porodowym i leżę... leżę ... skurcz za skurczem - a położne nic ... nagle poczułam skurcze parte - krzyczę, że rodzę - położna przychodzić sprawdza i wtedy panika - jest główka - rodzimy - szybko rozkładają łóżko - telefon do lekarza - trzy skurcze parte ... i 6.03 mój synek Janek jest ze mną. Słyszę płacz - myślę jest ok - pokazali mi go tylko i zabrali na badania. Leżę ... rodzę łóżysko i cały czas słyszę jak mój synek płacze. Jestem szczęśliwa - mimo że urodził się wcześniej wierzyłam, że będzie dobrze, niczego nie przeczuwałam byłam dziwnie spokojna o niego. Przyszła lekarz - mówi duży chłopak 1910 i 44 cm 8 punktów - jak na 30 tyg. chłopca wszystko ok. Odetchnęłam z ulgą. Po porodzie dostałam gorączki i musiałam tam leżeć jeszcze kilka godzin. Mój mąż w tym czasie już był u naszego synka - widział go - zrobił kilka zdjęć - nakręcił filmik - powiadomił całą rodzinę o naszym szczęściu. Około godz. 10.00 przewieziono mnie na oddział położniczy. Po chwili przyszła lekarz z oddziału neonanologii i powiedziała, że nasz synek ma zapalenie płuc - miał problemy z oddychaniem i i podłączono go do respiratora - ale mamy się nie martwić - bo tak się zdarza. Pozwolono Nam pójść go zbaczyć. Kiedy widziałam go po raz pierwszy już był pod respiratorkiem - ale wcale nie był taki maluyki ... był dużym, slicznym chłopcem - tak bardzo podobnym do mojego męża i starszego synka. I znowu ten mój spokój - wierzyłam, że będzie dobrze - przecież gdyby Bóg chciał go zabrać zrobiłby to już wcześniej ... jak bardzo się myliłam. Około 13 wiadomość, że Nasz Janek przeszedł właśnie "tąpnięcie" jak to określiła pani ordynator i rokowania nie są dobre. Spytała czy chcemy ochrzcić synka. Nie pozwolono nam już go zobaczyć. Wróciłam z mężem na oddział położniczy i czekaliśmy ... kiedy nagle usłyszałam na korytarzu stukot obcasów pani ordynator ... i już wiedziałam, że idzie powiedzieć mi o najgorszym ... nie myliłam się. Kiedy weszła powiedziała, że bardzo jej przykro, że mojego synka reanimowano 1,5 h ale nie udało się.
15.05.2012 godzina 15.00 - mój świat zawalił się.Wtedy pomyślałam " Boże ocalilłeś go dwa razy to dlaczego teraz go zabrałeś"?
Czekam teraz na wyniki sekcji - okazało się, że to prawdopodobnie sepsa - zresztą ja też zostałam zarażona gronkowcem, kiedy byłam w szpitalu - teraz czekam na wyniki sekcji - żeby wiedzieć kto lub co zabiło mojego synka.

tak bardzo Cię kocham - moja spełniona i niespełniona nadziejo
Dlaczego??? krzyczę każdego dnia dlaczego???
Mój śliczny Janek ur/ zm 15.05.2012 całe 1910 i 44 cm szczęścia, które trwało tylko 9 godzin
KOCHAM NA ZAWSZE - MAMA

https://funer.com.pl/epitafium,janek-kujawa,7114,1.html#msg 
mama Janka
Ostatnio zmieniony 02-10-2017 15:05 przez mama Janka

  Temat Autor Data
*  Re: JANEK - 5-rte urodziny dla nieba mama Janka 24-05-2012 01:14
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię zgrywus 24-05-2012 10:25
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię ReniaR 24-05-2012 11:27
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię iwona78 24-05-2012 14:09
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię Monika 5 24-05-2012 14:35
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię Alisza 24-05-2012 18:38
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię natka1609 24-05-2012 19:44
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię Mama 3 kobietek 24-05-2012 22:16
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię anikia 24-05-2012 22:42
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię sylwia1975 25-05-2012 08:31
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię misia81 25-05-2012 17:55
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię Nadia7 25-05-2012 19:18
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię mama Janka 26-05-2012 09:59
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię Nadia7 26-05-2012 17:11
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię SmutekNaTwarzyAwSercuZal 25-05-2012 19:35
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię mama Janka 26-05-2012 18:18
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię mama Janka 29-05-2012 11:43
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię beata1978 29-05-2012 16:44
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię mama Janka 03-06-2012 00:03
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię lirene22 03-06-2012 09:09
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię mama Janka 04-06-2012 23:45
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię Evelikha 05-06-2012 09:01
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię mama Janka 11-06-2012 23:37
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię caroola 12-06-2012 13:13
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię Nadia7 12-06-2012 21:19
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię renia75 12-06-2012 13:22
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię...za 2 dni minie miesiąc mama Janka 13-06-2012 00:22
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię... jutro minie 1 miesiąc mama Janka 14-06-2012 13:01
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię... jutro minie 1 miesiąc ReniaR 14-06-2012 14:38
  Re: JANKU - wróć tak tęsknię... jutro minie 1 miesiąc do Renia mama Janka 15-06-2012 12:56
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora