Został miesi±c do drugiej rocznicy ¶mierci Franusia...
Ci±gle tak trudne jest napisanie - ¶mierci mojego dziecka, łatwiej jest napisać odej¶cia, straty... zawsze omijałam to słowo bo jest takie okrutne. Ten czas który teraz przeżywamy, pomiędzy urodzinami i ¶mierci± Frania, jest najtrudniejszy, bo każdego dnia przenosi nas do marca 2010. Niezależnie czy chcę czy nie każdego dnia wraca tak mocno każdy dzień spędzony w szpitalu. Wspomnienie tego co wtedy czuli¶my powoduje u mnie panikę... tak bać się nie chcę już nigdy w życiu. Mija dwa lata a we mnie wszystko krzyczy jak wtedy, bo ci±gle nie moge pogodzić się ze ¶wiadomo¶ci± cierpienia mojego dziecka. Nie umiem sobie z tym poradzić... To jest dodatkowy Krzyż, który niesiemy.
Strasznie trudne jest życie ze ¶wiadomo¶ci± ogromu cierpienia dziecka, to dla mnie ci±gle nie do przej¶cia, ci±gle nie umiem się z tym pogodzić.
Franusiu..., mój Franusiu.... ((*))((*))((*))((*))((*))((*))((*))((*))((*))((*)) mama Franusia (7.03.2010 -14.04.2010) oraz Stasia, Julka i Wojtusia Moje Skarby! http://franciszekjakubkoziol.pamietajmy.com.pl
|