płacz, nie przepraszaj. ani mnie ani nikogo innego. ten smutek i żal trzeba wypłakać, wykrzyczeć. lęk i poczucie bezradności musiały być ogromne przez te 2 tygodnie... bardzo mi przykro, że nie udało się uratować synka, że znalazłaś się na tym forum. Jestem pewna, że jako mama zrobiłaś wszystko, co mogłaś, by synek żył. niestety nie na wszystko mamy wpływ... są sytuacje, zdarzenia, momenty, fakty które dzieją się wbrew naszej woli i pomimo naszych wysiłków. przytulam raz jeszcze,
|