Sekcja nie wykazała w sumie żadnej wady serca. Potwierdzono tylko, że po porodzie nie zamkn±ł się u niej przewód Botala (to jaka¶ tętnica, dzięki, której dziecko żyje w brzuszku). Jednak rozmawiałam z kardiologami, potwierdzili mi, że to nie jest wada, dopiero jeski ta tętnica nie zamnkie się do 10 dni po porodzie to trzeba zaleczyć to antybiotykami. Ja narazie do szpitala nie jestem przekonana, poprosiłam żeby przyslałi ma cał± dokumentację medyczn± Natalki - narazie cisza. Natalka była na OIOM - leżała naprzeciwko ich recepcji. Sekcję też miała w szpitalu na Wolskiej. Wiem tylko, że jak robili jej prze¶wietlenie płuc w Siedlcach, gdzie j± urodziłam, to nic nie wykazało. Jak sptytałam Pani doktor na Litewskiej dlaczego leczyli u niej serce skoro żadnej wady nie było to odpowiedziała mi, że problemy z przewodem Botala można uznać za wadę serca. Tak powiedziała MOŻNA UZNAĆ! St±d mój żal, dlaczego leczyli j± na serduszko skoro miała problemy z płucami. W niedzielę wieczorem podszedł do nie dr. Rawicz i powiedział, że czakanie na OIOM-ie nic mi nie da, bo Natalka może tak leżeć tygodniami -powiedział żebym pojechała do domu, posłuchałam Go - mieszkam ok. 80 km od Warszawy - w nocy o godz. 01:05 z niedzieli na poniedziałek Natalka zmarła. Ja wprawdzie rzadko przejeżdzam koło tego szpitala, bo pracuję na Al. Jerozolimskich, więc to daleko, ale też zawsze ¶ciska mnie wszystko w ¶rodku i ten ból daje o sobie znać o wiele mocniej, przypominaj± mi się te chwile strachu i ten telefon ok. 01:40, że Natalce nie udało się pomóc :-( Mama Natalki ur. 06.05.2011, zm. 10.05.2011, Patrycji ur. 09.05.2012, Marcinka ur. 08.02.2014 i Ali ur. 18.02.2017
|