Bardzo dziekuje za odpowiedz - pomaga mi ze jestescie tu Wy - takie madre, po przejsciach i zyczliwe - a w takiej sytuacji to liczy sie razy 5. Tez mysle , ze moj synek chcial tam pojsc. Szukam odpowiedzi - duzo czytam. Wiem, ze nasze dzieci sa w niebie i ze nas widza i ze byly na mszy pogrzebowej. Podejrzewam, ze beda czekaly malutkie tam na nas...ale poki co tylko tyle. Moja Pani psycholog zajmuje sie tym tematem - smierci dzieci i obiecala sukcesywnie wiecej informacji. Bede Wam podrzucala, moze znajda sie jakies nowinki. Rozmawiam z ksiezmi - ale tutaj kazdy mowi cos innego. Niektore odpowiedz wrecz bola, np ze Bog zabiera w najlepszym czasie do siebie - o ile z doroslymi to zdanie pociesza, o tyle jak zabranie calego zycia moze byc najlepszm czasem dla dzieciatek.... Sciskam mocno i jeszcze raz dziekuje za odpowiedz. Duzo sily i wiary dla Ciebie. Dla Franusia (*) (*) (*) deli wrote: > Witaj mamo Aleksandra, bardzo Ci dziękuję za ciepłe słowo i ¶wiatełko dla mojego Franusia.
>
> Przeczytałam Twój w±tek, żeby poznać Wasz± historię. Bardzo mi przykro, że Twój Synu¶ odszedł. Nie ma żadnych słów, które mogły by przynie¶ć pocieszenie... przytulam Cię Kochana z całych sił, tylko tyle mogę a dla Twojego Synka zapalam ¶wiatełka pamięci ((*))((*))((*))
>
> Pytasz o odpowiedĽ na zadawane przez nas wszystkich pytanie - dlaczego???? Nie znalazłam tej odowiedzi, ale też przestałam jej już szukać. Wierzę za to mocno, że kiedy¶ j± na pewno poznam, w jednym momencie zrozumiem dlaczego ale na to musimy jeszcze poczekać. Po ludzku nie da się wytłumaczyć ¶mierci dziecka, nie ma takiego wytłumaczenia. Bo jaki może być sens w takiej ilo¶ci niewinnego cierpienia? Przez te wszystkie miesi±ce po stracie Synka słyszałam już dużo różnych wersji i prób wytłumaczenia tego co się stało. I nic nie dało ukojenia, żadna wersja nie była wystarczaj±co głęboka i wiarygodna, dlatego w końcu przestałam szukać tej odpowiedzi. Znalazłam odpowiedz co do przyczyny medycznej ¶mierci Franusia i nie żałuję walki o tę wiedzę. Było ciężko, rodzina zarzucała że wszystko za bardzo roztrz±samy ale ja nie potrafiłam przestać. U nas po tak długim czasie leczenia szpitalnego lekarze tylko podejrzewali podstawow± przyczynę choroby Franusia, a gdy sekcja tego nie potwierdziła zaczęły się problemy... nie chce pamiętać tych wszystkich miesięcy szarpania się o tę wiedzę ale wiem, że teraz jestem spokojniejsza choć wiedza jak± zdobyli¶my nie jest łatwa, jednak nie żałuję tego bo mam poczucie ,że zrobili¶my wszystko co było można.
> Ja wierzę, że to wszystko miało jaki¶ sens. Miało na pewno. Wiara w to pozwala trwać i czekać. Mi takie my¶lenie pomaga i to jest ważne my¶lę i choć nie wiem co to za sens, wiara w to pozwala mi my¶leć, że życie naszego dziecka, jego cierpienie i ¶mierć nie były przypadkowe.
>
> Kochana jeste¶ na pocz±tku tej trudnej drogi, mogę Ci jedynie powiedzieć że z czasem będzie troszkę lżej, czas zacznie powoli przyspieszać, ale to nie oznacza, że przestanie boleć. Tęsknić za naszymi dziecmi będziemy już do końca. Zagl±daj tutaj, mi to forum bardzo pomogło, dało poczucie, że kto¶ mnie rozumie, że nie jestem sama.
>
> Każdego dnia zastanawiam się jak Tam jest, jak teraz wygl±da mój Synek, co robi. S± momenty, że jakby Go czuję.Wierzę w to. Wiem że jest blisko nas. Byłam przy Nim jak odchodził, był taki spokojny... On chciał Tam i¶ć. My¶lę, że Tam musi być pięknie.
>
> Dla naszych dzieci w Niebie ((*))((*))((*))((*)) Aleksander Wiktor, 2.06.11-11.07.11, Kocham Ciebie Syneczku http://aleksanderwiktorwojciechowski.pamietajmy.com.pl/index.php Poprzedni tematNastępny temat |