I znowu nastał ten 8 dzień miesiąca, czas odlicza kolejne dni, tygodnie, miesiące. Półtora roku temu też był to poniedziałek , który zmienił całe moje życie, całe nasze życie. I od 18 miesięcy nic już nie jest takie jak powinno być i nigdy nie będzie. I ja od 18 miesięcy co wieczór modląc się do Ciebie Amelko, mam przed oczami tylko widok białej trumienki i straszny żal do samej siebie, że nie chciałam Cię zobaczyć , gdy się urodziłaś. Tak bardzo tego żałuję, przepraszam Cię córeczko. Czy te półtora roku zaleczyło rany ? Nie, nigdy nie zaleczy. Ciągle żal ściska za serce, a wielka tęsknota tak bardzo boli za tym co upragnione , kochane a utracone.
Córeczko moja kochana ślę na Twoją niebiańską podusię miliony całusków, serduszek i światełek (*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*).... Maleńka moja , tak bardzo Cię kocham i tęsknię i nigdy nie przestanę, czuwaj nad nami Aniołku i chroń od wszelkiego złego, proszę.
|