Tak, to jest chyba najtrudniejsze, gdy nasi znajomi nie chcąc nas zranić omijają temat naszego maleństwa. A my choć pewnie rozmawialibyśmy przez łzy tak bardzo takich rozmów pragniemy, bo dzięki tym rozmowom wiemy, że nasz skarb jest w pamięci innych. Przytulam bardzo mocno, tych dni gorszych będzie dużo... Nie potrafię Ci doradzić jak się przed nimi bronić, nie mam patentu na dobry dzień. Próbuję coś robić, by nie ustać z tej rozpaczy w miejscu. Tłumaczę sobie,że mój Marcelek nie chciałby mnie oglądać non stop zapłakanej...Tłumaczę sobie, że jest blisko, jest w moich myślach , serduszku, we wspomnieniach (choć to wszystko za mało). Nie mogę go przytulić, a tak bardzo pragnę....
Pozdrawiam serdecznie Beata Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html
|