Moi rodzice ograniczają sie do wpowiedzenia od czasu do czasu imienia Karolina ... kiedyś o czymś rozmawialiśmy i powiedziałam o Karolina już taka by była i tata wtedy na mnie krzyknął ale nie była nie jest i nie będzie , rozpłakałam się wtedy i mama dopiero później wytłumaczyła mi że oni nie potrafia sobie z tym też poradzić. Zrozumiałam że nigdy z nimi o NIEJ nie porozmawiam,kocham moich rodziców ,wychowali mnie dobrze i dawali mnóstwo miłości ale widocznie śmierć mojej córki ich przerosła ... czasmi siostra tylko wspomni że mam znowu płąkała w poduszkę i szeptała Karolinko ...i tace zdarzyło się kiedyś wytrzeć łzę gdy wypił jeden kieliszek za dużo ... więc wiem że przeżywają to na swój inny sposób ...