Deli, po tym co mi ostatnio napisała¶, też się zaczęłam zastanawiać czy tak± swoj± postaw± nie robię krzywdy Amelce, czy na siłę nie zatrzymuję Jej, czy aby na pewno pozwoliłam Jej już odej¶ć ?! A może przez moje zachowania jest Jej tam Ľle i nie może zaznać wiecznego spokoju ? To ci±głe my¶lenie co by było gdyby, te ci±głe modlenie się do Niej, przecież jakby kto¶ słyszał moje my¶li to powiedziałby ,że jestem chyba wariatk±. Uwierz mi, ja po setki razy dziennie odmawiam : Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie...., Aniele Boży Stróżu Mój....., wiersz " Nie płacz kochana mamo...",... zobaczysz mnie w oczach swoich dzieci, usłyszysz w radosnym ich ¶miechu, itd, itd. Potrafie w ci±gu dnia przez godzine gadać w my¶lach w kółko jedno i to samo, i tak przez cały dzień. I nieważne co robie, gdzie idę, czy jadę, czy jestem w sklepie na zakupach, czy z kim¶ rozmawiam, ja w kółko w my¶lach bębnie jedno i to samo, jak zdarta płyta . A całowanie figurki małego aniołka leżacego w skrzydełkach to mój kolejny obsesyjny rytuał. Robię to po kilkadziesi±t razy dziennie. Czy to jest chore ? Do dzisiaj nie potrafię odpowiedziec sobie na pytanie czy pogodziłam się ze ¶mierci± Amelki, czy pozwoliam Jej już odej¶ć. Ja po prostu tego nie wiem. I te daty o których piszesz. To już na zawsze też jest wpisane w nasze życzie. Data poczęcia, data w której lekarz o¶wiadcza że jest tak i tak, data narodzin, ¶mierci, data teoretycznego wyznaczonego porodu ( jak w moim przypadku ). Hm ,tych dat niestety mamy sporo i one zawsze będ± do nas wracały, zawsze będziemy o tych datach pamiętały i zawsze będzie nas to wspomnienie bolało.
Przytulam Cię z całych sił i życzę ich bardzo wiele Tobie .
Dla Franeczka (*)(*)(*)....
Ala,mama anielskiej Amelki 23tc(*+08.02.2010) i ziemskiej Roksanki (*1996) Tak bardzo kocham i tęsknię, i nigdy nie przestanę
|