Jak to jest, że rodzina kocha, a tak potrafi ranic, przypuszczam, że nieświadomie, ale teraz w momencie którym jestem moja wyrozumiałośc jest słaba bo ja sama jestem słaba. Moja kochana, mądra babcia, która jeszcze do niedawna była mi wsparciem, powiedziała mi wczoraj, że mam już przestac myślec, że po co wciąż myślec, mam córkę i na niej mam się skupic!!! Boże jak przestac myślec, przecież nie całe 2 miesiące temu zmarł mój synek, kochany, wyczekiwany, upragniony!!! Nie zepsuł mi się samochód, czy jakaś inna rzecz którą można wymienic. Przecież ja już zawsze będę myślec o moim synku i już zawsze w moim życiu będzie dla Niego specjalne miejsce, więc jak mam przestac myślec???
Trochę za dużo tego na Mnie, nie dośc że codziennośc bez Adasia mnie przytłacza to jeszcze moi bliscy, na których wsparcie liczyłam sprawiają mi ból...
Najchętniej bym uciekła, żeby byc z dala od wszystkich, tylko grobik Adasia mam tu niedaleko, a opuszcza Go nie mogę!!!
Boże daj mi sił, Adasiu Mateuszku pomóżcie mi, muszę byc mamą, żoną, córką, wnuczką,siostrą a przede wszystkim muszę byc - jak?
Dla Was moi bohaterowie {{**}}{{*}}{{*}}{{*}} {(**)}
Kasia
Mateuszku {*} Adasiu {*} Każdego dnia kocham Was bardziej... Dziś - jeszcze więcej niż wczoraj, a i tak mniej niż jutro. Wasza na zawsze Mama
|