Ja też bez lekarstw (tych silnych)czułam się lepiej,wogóle odnosiłam wrażenie,że tak na prawdę nie wiele mi one pomagają...bo wcale nie było lepiej,łatwiej...brałam coraz więcej a rezultat mizerny,na mnie chyba nie działały. Kasiu,ja wiem ,że ludzie i ich gadanie,potrafią zranić...ale my ,już i tak dostałyśmy od życia "porządnie w kość"dlatego nie ma co się czymś takim przejmować,nie możemy ,i bez tego jest ciężko-a ludzie z czasem znajdą sobie inną sensację i inny temat do plotek...My musimy myśleć o sobie i o tym co jest dla nas najlepsze... Kolejny znicz,kolejny stroik ,aniołek,porządeczek na gróbku...tak nie wiele możemy dać naszym dzieciom,tak nie wiele dla nich zrobić,choć bardzo byśmy chciały...ja w zeszłym tygodniu też zrobiłam dla Madziulki śliczny stroik i miałam takie same odczucia jak ty,gdy go robiłam ,miałam wrażenie,że choć przez chwilkę jest przy mnie,ze mną ...to smutne zamiast zabawki-stroik,ale zrobiło mi się ciepło na sercu...
Przytulam cię mocno do serca moja wirtualna przyjaciółko...
DLA NASZYCH SKARBÓW{{*}}{{*}}{{*}}........................................................................
----------------------------------------------------- Kocham was moje wspaniałe córeczki
|