Z własnego doświadczenia wiem, że czasem my mamy zapominamy o tym, że ojcowie też czują i cierpią, inaczej niż my, ale cierpią. Uważałam, że tylko ja mam prawo do pewnych zachowań, odsuwałam się, było krucho nie od razu ale tak jakoś 3 miesiące po śmierci Piotrusia, nie rozmawialiśmy a jeśli to tylko w kłótni... Kochana życzę Wam dużo siły, myślę że Adaś nad Wami czuwa i nie pozwoli żeby stało się coś złego. Trzymam za Was kciuki, dla Adasia ślę światełko prosto do nieba (*) mama Aniołka Piotrusia ur.zm.26.05.2010 http://piotrusciebiera.pamietajmy.com.pl/ i ziemskiego Szymcia ur.29.05.2011r
|