Kochana u nas też nie zawsze jest sielanka,moja córcia ma charakterek po teściu i męża też czasem ponosi...wogóle faceci są bardzo skomplikowani,mój mąż ,gdy Madzia(*)odeszła płakał razem ze mną(pierwszy raz widziałam taką rozpacz u niego),bał się o mnie -nie odstępował,był cały czas przy mnie ...teraz też,ale nie rozmawia o malutkiej,chodzi na cmentarz,ale cisza ,tak jak by nigdy nic a ja nie mam siły wyciągać z niego,choć wiem ,że to wszystko w sobie dusi i też cierpi -tylko nie umie o tym mówić-takie trudne egzemplarze nam się trafiły! A co do tabletek,na mnie też nie działały...działałam jak nietoperz,w nocy nie mogłam spać za to w dzień oczy same mi się zamykały.miałam dość silne ,ale w moim przypadku nic nie pomagało,bólu nie dało się oszukać tabletkami.Przy którejś wizycie lekarka,powiedziała ,że muszę spróbować je ograniczać,bo można się bardzo szybko uzależnić i nie tak łatwo z tego wyjść...,teraz biore od czasu do czasu gdy czuje ,że już nie daję rady tak na prawdę .przytulam cię i życzę dużo sił ,w tej naszej smutnej codzienności...
dla Emilka{*}{*}{*}.................. ------------------------------------------------- Kocham was moje córeczki
|