Kochana Nadia7 to co piszesz, to jak moja historia, zresztą Nasze historie są do siebie bardzo pododobne. MI jeszcze nikt nie powiedział ileż można, ale widzę, że tak myślą i powoli daja mi to do zrozumienia. W marcu moja bratowa rodzi 2gą córeczkę, ciesze się, ze nie synka, ale nadal sie boję tego co potem jak urodzi, nie wiem czy odważę się do Niej pojechac, boję sie też że nie zrozumieją tego co czuję i będzie oburzenie, że nie ciesze się razem z Nimi, a przecież to nie tak, przecież każde nowo narodzone maleństwo nie jest niczemu winne, ich rodzice też... ale boli, kuje wręcz. POza tym w najbliższej rodzinie będzie panowało niepojęte szczęście, a mój Adaś... pójdzie w zapomnienie i to będzie mnie bolało najbardziej... nie to jak do mnie będa się odzywa tylko o szacunek do mojego kochanego synka, który walczył 7 dni, który był taki dzielny, wspaniały, BYŁ!!! Boże jakie to wszystko trudne... {(**)}
Kasia
Mateuszku {*} Adasiu {*} Każdego dnia kocham Was bardziej... Dziś - jeszcze więcej niż wczoraj, a i tak mniej niż jutro. Wasza na zawsze Mama
|