Adasiu 15 stycznia 2011 pożegnałam Cię ostatni raz, ta białą trumienka, te piękne kwiaty....myślałąm, że będzie łatwiej, ale nie jest, ale staram się myślec, że zawsze jesteś blisko i tak naprawdę nie rozstaliśmy się wogóle... Kocham Cię bardzo...
"Nadal tu jesteś Adasiu Na najdelikatniejszym i najczulszym poziomie mojego jestestwa, nadal jesteś ze mną. Nadal patrzymy na siebie w wymiarze, którego wzrok już nie ogarnia. Rozmawiamy i śmiejemy się razem, tam gdzie nie ma już słów. Nadal się dotykamy w wymiarze, który sięga poza dotyk. Spędzamy wspólnie czas w miejscu, w którym stoi czas. Nadal jesteśmy razem na poziomie zwanym miłością. Ale płączę w samotności za Tobą, w miejscu zwanym rzeczywistością"
"Doświadczenie żałoby i bólu to wielki dar... dla złamanego serca, które w tym samym momencie ponownie się otwiera"
"Mogę siedziec pogrążona w smutku, unieruchomiona ogromnym ciężąrem swojej straty, ale mogę też podnieśc się z bólu i zacząc doceniac najcenniejszy dar, jaki posiadam - życie" Może teraz trudno to docenic, że żyję, ale może z czasem zacznę doceniac moje życie takie jakie Pan Bóg chciał, żeby było... {(**)}
Kasia
Mateuszku {*} Adasiu {*} Każdego dnia kocham Was bardziej... Dziś - jeszcze więcej niż wczoraj, a i tak mniej niż jutro. Wasza na zawsze Mama
|